Zawalczmy o Przyszłość Pracy!

Dziś podczas obchodów Święta Pracy w Szczecinie miałem przyjemność przemówić i… mówiłem w sumie zarówno z głowy i z serca.

O tym, że irytuje mnie, że słowo solidarność zostało przejęte przez prawicowców, mimo, że zawsze była bronią lewicy, szczególnie właśnie ruchów pracowniczych. To solidarność ludzi pracy wywalczyła nam 8 godzinny dzień pracy, wolne weekendy, regulaminy pracy.

Niestety, teraz w szkołach uczy się podstaw przedsiębiorczości, a nie podstaw pracy. Ludzie z mojego pokolenia wychodzą z założenia, że związki są po to, żeby w pracy się obijać, a nie po to, żeby walczyć wspólnie o prawa z mocniejszej pozycji negocjacyjnej.

A tej pozycji negocjacyjnej potrzebujemy, tak jak i walki o prawa pracy w nadchodzących czasach, gdzie algorytmy i sztuczna inteligencja sprawią, że bardziej niż kiedykolwiek, jako pracownicy staniemy się numerkami w Excelu. Musimy walczyć o to, żeby przyszłość pracy była oparta o interes społeczny, a nie interesy miliarderów koncentrujących coraz większe majątki.

Jedną z niewielu prawdziwych fraz powtarzanych usilnie przez pewnego prawicowego demagoga jest to, że dobrobyt bierze się z pracy. To prawda. Tylko to nie oznacza, że trzeba demontować regulacje które tą prace chronią, a właśnie bardziej chronić pracowników. Płace realne spadają. Udział płac w PKB spada. Praca nie gwarantuje dobrobytu — ba, dla niektórych ledwo gwarantuje byt.

Dlatego dzisiejsze święto jest ważne, żeby przypomnieć sobie o tym, że razem jesteśmy silniejsi. Wyścig szczurów jest iluzją stworzoną by nas rozbić. Jeżeli nasze społeczeństwo ma się zmienić, to ruchy odgórne, tak jak wprowadzenie siedmiogodzinnego dnia pracy o które w Razem postulujemy od lat muszą być połączone z ruchem oddolnym, solidarnie wspierającym pracowników w walce o wspólne prawa.

A przedsiębiorcom, nieważne czy korpokolonialistom z zagranicy, czy lokalnym spryciarzom, tak samo Jeffom jak i Januszom tego świata musimy jasno powiedzieć i pokazać, zarówno jako państwo jak i społeczeństwo, że Polska ma służyć milionom, a nie milionerom i miliarderom.